Noc była
jak serce księżyca ciemna
i tylko przypadkowe tropy ludzi
jaśniały nieznacznie w tym mroku
wsiąkającymi w pył na ścieżkach kroplami potu
Marilyn Monroe liczyła łzy
nad trzecia szklanką whisky
opuchnięta rozczochrana i brzydka
Maria Albacin tańczyła bez muzyki
flamenco i farruca
Jezus cicho kwilił pod krzyżem
w ogóle ludzi było pełno
w większości skulonych i cichych
jakaś Żydówka z błyszczącymi oczami
prawie niesłyszalnie śpiewała w umarłym języku
hija mia querida
note echas a la perdicion
Churchill tylko nago biegał
w nawrocie schizofrenii
i mówił szeptem och
Patrzyłem więc w tę noc ciemną
widziałem wszystko
nawet kiedy słońce zapłonęło
jak kępa suchej trawy
na horyzoncie
a potem zrobił się dzień
i wszystko stało się inne
Marilyn znów była najpiękniejsza
Jezus na krzyż przydrożny wrócił
Maria Albacin nuciła przy śniadaniu
Żydówka ubierała i czesała dzieci
a Churchill był największy i najświetniejszy
Ludzie rozpędzali się na oślep przed siebie
żonglując laptopami i komórkami w biegu
a ja poszedłem klucząc zawile w słońcu
między bliznami po stygmatach cieni
ku innej nocy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz