Czarek Samuel K.

poniedziałek, 17 lutego 2014

po co poezja




Wiesz po co są wiersze, po co jest poezja? Po to, żeby ci opowiedzieć o tym, że nie jesteś samotny w odczuwaniu rzeczywistości, żeby nazwać to, czego czasem się wstydzisz, obawiasz, co odrzucasz. Nie, nie jesteś samotny, jesteś w jednej wspólnocie ludzi.
Bo poezja to osobny sposób odczuwania wszystkiego, co związane z istnieniem, z życiem.
Także ze śmiercią, bo śmierć to część życia. Sposób osobny, ale do końca wspólny tym, którzy nie wykluczają się z człowieczeństwa: pojmowanego jako oczekiwanie współodczuwania, nie zaś współczucia.




czwartek, 13 lutego 2014

błogosławiona śmierć z której twórczej mocy ...



W Belgii przyjęto prawo, na mocy którego można zamordować dziecko jeżeli jest traumatycznie chore. Oczywiście po decyzji jakichś boskich gremiów i podobnych duperelach. Bo Belgowie są tak wrażliwi, że nie mogą patrzeć na cierpienie dzieci. Belgom żyć się będzie bardziej beztrosko.
Powstaje pewnie nowa specjalizacja lekarzy: Zabójca dzieci.

Jak społeczeństwo, które ustanawia takie prawo musi być jałowe i plugawe. Czy w Europie sa jakie granice zaprzeczania człowieczeństwu, zastępowania go kulturą ścierwojadów? 
Nie, nie ma takich.

Cisną mi się na usta najbardziej obelżywe słowa jakie znam. Bo wobec tak odrażających poczynań ludzi posługiwanie się argumentami uwłacza rozumowi i moralności, znikczemnia.









wtorek, 11 lutego 2014

Widziałeś ptaki



Widziałeś ptaki przechodzące ulicami na drugą stronę miasta i
widziałeś synagogi przechodzące na drugą stronę rzeki
widziałeś kwitnące drzewa idące z ziemi do nieba jak motyle i

kiedyś przyszedłeś zacząłeś snuć tę swoją opowieść
Może nie słuchałem uważnie bo
nużyła mnie i rozpraszała jestem na krześle przy biurku i
nigdzie więcej mnie nie ma
twoja opowieść się nie kończy a może
po prostu nie ma końca no i co z
tego
stwórco opowieści

Chciałbym żebyś zrozumiał, że dla mnie. Ważne jest dlaczego i gdzie opowieść się zaczyna, a nie dokąd wiedzie.





czwartek, 6 lutego 2014

Wyznaczono ci




Wyznaczono ci rytm ale
pogubiłeś się i poplątałeś
nakazano ci radość a
byłeś rubaszny jak nóż pod łopatką świni zarzynanej na drzwiach od chlewu
wyniosłeś z tego przekonanie że nie jesteś naznaczony do cierpienia ale
nigdy nie dosięgałeś odwagi żeby się powiesić
odwaga wisiała za wysoko na haku jak na człowieka jak ty
no i to że wisielec sika w gacie i mocz kapie nogawkami 

Potem cóż postanowiłeś brnąć przez to swoje nieszczęście jakbyś
nakarmiłeś kota i coś zjadłeś
jakbyś był pewien że śmierć może być dowodem że
te słodkie rodzynki przyniesie ci Miłosierny

I jeszcze że tam gdzie jesteś cię nie ma


***


Kiedyś pomyślałem że ten znak wypalony we wnętrzu dłoni, to jest ważne. Znak trwania w czasie. Ale nie widziałem. Pomyślałem: - Musze uwierzyć żeby zobaczyć. Ale nie widziałem.