Jednoznacznego opisu nie żądaj
chociaż jesteś w epicentrum
mojej z tobą jednorodnej samotności
oparta o jedno powietrze
które z uwagi na właściwości akustyczne obszaru
nie przenosi pełnego głosu
jedynie sensy znaczeń i nieskończone możliwości
Pomimo coraz pełniejszych ostrzeżeń
żyjemy samotnie
lecz otoczeni dniem
tego nie pojmujemy
Ciągle w nas umiera teraźniejszość
przyznasz – zapadamy w nią
jakby nie była dla nas
jakby nie dana nam była
i w ogóle jej nie było
Jakbyśmy posiadali jeszcze
ogromne rezerwy szczęścia
wielkie zapasy łez nie rozpakowanych
i rozległe przestrzenie wzruszeń
niepokojów zawartych pomiędzy przestrogami
a bezgłośnie zdławioną krwią
Spośród tylu już sprawdzonych emocji
pozostała nam tylko
przemożna potrzeba odczuwania więzi
z tym jednym miejscem
między pustką a skórą
nie do zatarcia nie do wymyślenia
harmonią
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz