Czarek Samuel K.

sobota, 24 lipca 2010

wiersz o smaku szkła






Tak to ja
jestem ten mały książę na księżycu
Zgubiłem różę
za to nauczyłem się zjadać szkło
Jakoś daję sobie radę
chociaż trochę tu zimno
i moje zęby dzwonią jeden o drugiego
i ciągle ten sam brzeg tej samej szklanki
Tak to ja ten mały książę który daje sobie radę
zjadam szkło a szkło nie zawiera kalorii nie tyję
Już niedługo anioł stróż
weźmie do ust wielki gwizdek
z małym groszkiem ziemi w środku
i zagwiżdże na poranny apel
W dwuszeregu pokryję się ze sobą
wyrównam do siebie lewego i do siebie prawego
odliczę się od jednego do dwóch  
Wtedy powie wystąp
bardzo lubię występować
ale
kiedy powie wystąp znowu nie będę wiedział
który ja mam być pierwszy a który ostatni
W szeregach zapanuje pewne zamieszanie
rozejście się intencji z dokonaniem
i znowu jednego anioła stróża
z gwizdkiem w pysku z ziemią u warg
wykopię na gorszą posadę
Tak to ja ten mały książę na księżycu
jakoś sobie radzę nawet nauczyłem się jeść szkło
To ja mały książę 
przesyłam ci pozdrowienia z księżyca



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz