Ile we mnie
chłopca
wierzącego w
światło i słowo
Ile we mnie
starości
krzyku pękającego
drzewa
które zabija
własne owoce
Nie wiem
jestem kimś obcym
wśród osaczających mnie luster
zwielokrotnioną postacią jednej chwili
zwierzęciem bez
wspomnień i nadziei
Jak wrócić
biegnąc wstecz
przez ciemny korytarz lat i
stanąć przed
sobą
by zagrodzić
drogę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz