e
W bieli jasnej
jak jego oddech
nadfrunął ptak
Usiadł między gałązkami lipy
i znalazł miejsce na gniazdo
Zaczął nosić gałązki patyczki piórka
jasne jak jego oddech
Potem usiadł i zaczął cicho śpiewać
Drogą szedł stary człowiek
spojrzał i rzekł – tak
ty też byłeś aniołem
Z mozołem bo był środek lata
poszedł sobie dalej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz