Białe będą ślady moich rąk
w twoich nocach
Mój sen ułoży się wśród nich
skupiony jak modlitwa
i tylko czasem
niczym ręce ślepca
usiądzie u ciebie na balkonie
niczym ręce ślepca
usiądzie u ciebie na balkonie
Piśnie cichutko i odfrunie
przez powietrza
Chcę byś spacerując kiedyś po łące
zanuciła tę nutkę
Nią ocalisz sen
od nieistnienia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz