Czarek Samuel K.

poniedziałek, 26 lipca 2010

wiersz o oddaleniu






Przychodzisz do mnie a ja jestem taki bezradny
wyciągam z sił całych ręce aż pokrywają się szronem
bo dotykam mroźnej pustki w nieruchomych powietrzach
nie mogę zrobić kroku jak w trudnym śnie
zrób krok do mnie przez ten sen bo jestem bez ciebie

Moje serce jest jak szary kamień
próbuje bić kiedy przychodzisz do mnie i pęka z trzaskiem
biorę to serce i wyciągam ręce aż pokrywają się szronem
i kamień osypuje się piaskiem na trawę
nie mogę zrobić kroku jak w trudnym śnie
zrób krok do mnie przez ten sen bo jestem bez serca

Moje oczy płoną jak żagwie
nie mogę dostrzec ciebie przez ten płomień kiedy przychodzisz do mnie
więc biorę oczy i wyciągam ręce aż pokrywają się szronem
a płomień zamienia się w popiół rozwiewany przez wiatr
nie mogę zrobić kroku jak w trudnym śnie
zrób krok do mnie przez ten sen bo bez oczu jestem

Przychodzisz do mnie
a ja wyciągam ręce aż pokrywają się szronem
i opadają płatkami śniegu wirującymi w powietrzu
nie mogę zrobić kroku jak w trudnym śnie
zrób krok do mnie przez ten sen bo jestem bez rąk

Moje słowa są jak starte na pył żarna tęsknoty
wołam do ciebie z całych sił kiedy przychodzisz do mnie
ale moje słowa odlatują jak obłoczki i stają się szronem
nie mogę zrobić kroku jak w trudnym śnie
więc zrób krok do mnie przez ten sen bo bez słów jestem



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz