Hieronim Korcz udał się do szefa z ważnym pismem. Szef poprosił go by usiadł i chwilę zaczekał - rzekł - Zaraz rzucę na to okiem.
Hieronimem Korczem wstrząsnęło pewne obrzydzenie, więc starannie oszacował trajektorię rykoszetu, po czym przesiadł się na fotel po lewej, tam czuł się bezpieczniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz