Kręta droga w dół doliny Jezreel
w gałęziach wiatr bawi się słońcem
i zarysami dachów w Givat Elah
pachnie dniem
Zatrzymuję samochód za wzgórzem
to miejsce w którym mieszka jej uśmiech
zamieniony przez zmyślnego kuglarza
w życie jakże ważne
Bez niego zapewne pachniał by inaczej
jakiś inny świat
naznaczony nieskończonym pięknem
którego za nic nie chcę znać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz