Czarek Samuel K.

niedziela, 5 grudnia 2010

wiersz o dłoniach






Moja archeologia
gdzieś pod wydmami z powietrza
to jakby twoje dłonie
gdzieś we mnie
kiedy zamkną rozkosz

Genealogia moja w dębach na Kazimierzu
którejś zimy wyciętych na opał
nie wielbię się w czerni w rozstaniach
ani w olśnieniach
żaden cieśla Józef
nie zwiastował mnie żadnej Marii

Moja genealogia i tak
pójdzie w świat z torbami
i tak w niej zioła krwawnika
rumianek i płatki maku
jak w kamieniu odciśnięty zapis na palcach
jak w popiele




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz