Z najgłębszej czerni
w najgłębszą niewiedzę
z ujemnego całkowitego zbioru
w paradoksalny przesmyk
na przeciętnej ziemi
w przeciętnym mieście
pod mniej więcej błękitnym niebem
niosącym deszcz i pogodę
w krajobraz pojmowania
w pragnienie i możność
Przebieg sygnałów jak wieczysta rzeka
Że się zwali wodospadem
wie już u początku drogi
A w mózg nam wbito
mózg i pytanie
strach i tęsknotę zasiano głębiej
i tu się uskrzydla myśl
co wiedzieć pragnie
wiedzieć
Przed nami cienka kreska
co nas przetnie
rozłączy ruch jak sprzęgło
i odtąd nic się nie wyjaśnia
Otośmy mędrcy
cudowne:)
OdpowiedzUsuńwspaniałe
OdpowiedzUsuńHm, brakuje tylko żebym sam się zachwycił :)
OdpowiedzUsuń