Nie będzie już starych domów
co jakby w ogniu
całe w skrzypieniach
żywym drganiu wiązadeł
ścichnie skrzypienie w betonach
kamień nie sprzymierzy się z drzewem
będzie odwrót wielki
będzie odwrócenie
Pion zostanie odcięty od poziomu
będzie pion niezawisły
na tej osi niejedno będzie się wspinać wysoko
będzie tylko szukanie punktów w przestrzeni
i nikt nie zaszczyci stóp spojrzeniem
będzie wielkie fruwanie
Nie będzie już starych domów
okien wschodzących nad ogrodem
ogrodów nad pamiętaniem
nie będzie ścian starzejących się z nami
Biel przylgnie do prostokątów i kwadratów
kwadraty do wymiennych pejzaży
jakąż martwą naturę zmyślimy
nie będzie już starych domów
matek we wspomnieniach o ich matkach
co tu właśnie kiedyś w tym pokoju
Będziemy za siebie wyrzucać grzebienie
ale las za nami nie wyrośnie
będziemy wstążki za siebie ciskać
lecz rzeka nie popłynie
wiele jeszcze będziemy
długo jeszcze będziemy
bez starych domów
bez dających się rozpoznać dachów
a nawet bez dymu z komina
czyści jak łzy
które będą tylko w słownikach
przy haśle płacz
którego płaczu też już nie będzie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz