Skrzaty
postanowiły zburzyć barierę milczenia, którą wcześniej, z
powodu niesnasek, wzniosły wspólnym wysiłkiem. Skądinąd każdy
wznosił swoją, z papierków, różnych paprochów, martwych much,
kociej sierści i takich tam.
Powstał hałas
nie do opisania, bo każdy skrzat miał bardzo wiele do powiedzenia i
starał się wyrażać dosłyszalnie. W efekcie wszystkie pozatykały
sobie uszy zatyczkami i nastała cisza, dla nich.
Czasem tylko nad ogólny zgiełk wzbijał się wrzask w
niebogłosy, bo jakiś skrzat przestawał słyszeć własne myśli.
Ponadto nocą skrzaty chrapały wyraźnie głośniej, niepewne, czy śpią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz