Chodzę wolno
cicho tu
jak w domu modlitwy
jak w synagodze
gdy odwiedzam
kamienie
Teatr – grobowiec
dobrego człowieka
ratusz –
strzelisty grobowiec burmistrza
co sztukę lubił
synagogi –
grobowce rabinów
a ten maleńki dom
to renesansowy
grobowiec dziwki
którą burmistrz
zadusił
w miłosnym szale
Śpi miasto
kroki dudnią
sprzątacz mróz
kurtką odgania
Colleoni – konia
oddaj
ech – w cwał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz