Czarek Samuel K.

wtorek, 1 listopada 2011

wiersz o dymiących śladach




Czymże była masa praojca jaszczura
na dymiących bagnach
tak samo uczył się raczkować
grzązł w miłości nie odkupionej
i życia nie zdążył wychłeptać do dna

Aż trudno uwierzyć
zamiast bagien -
wilgoć wydobywana do góry w kranach
zamiast mułu na odległym brzegu -
muł sprzętów kupowanych na raty
więc uczony prawnuk w centrum cywilizacji
pierwszej połowy dwudziestego pierwszego wieku
myśli – czym różni się jaskinia od czterech ścian
a okrzyk miłości od rocznicy garści kurzu
każdy miocen jest jego i garść poszlak
każda wanna morza
i zamrożony lodowiec czystości

I czy 
owłosienie foteli nie jest atawistyczne









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz