Czarek Samuel K.

środa, 1 lutego 2012

Nieprawdo łaski niepełna








Gdzie te sterty uśmiechów
powitalnych gestów
ci wszyscy w nadmiarze z kadzidłem i mirrą
Są na miejscu gotowi wić blaszane wieńce
tyle że ja się stoczyłem z kilku pięter chmur
kiedy w nie wstępowałem 
ściągali za nogi
teraz nikt nie podniesie nawet o centymetr
więc udaję przeszłość by usypiać żądzę
zniszczenia ziaren co kiełkują w ziemi
i czołgam się do ciebie rzeko kłamliwa
jak pniak drzewa zapadam się
w odbicie chmur z nieba
- jest na miejscu kadzidło mirra wiwat gestów

Nieprawdo piękna łaski niepełna
naczynie osobliwego nabożeństwa
udawaczko siebie często doskonała
masz najwięcej wiernych
nawiedzeni cię nachodzą
zwiedzeni rozgłaszają

Nieprawda ale jednocześnie piękno
gwiazdo świecąca dawno zgasła w niebie
naczynie osobliwego przeznaczenia
wieżo z kości słoniowej
matko nienaruszona wiedzą
przypadkiem rodzisz bękarta prawdy
zbawiającego łotrów





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz