Może to drugie tak
niewyczerpane
w swoich
możliwościach przypominania i zapominania
zostanie po mnie
wysyłając fale
aby ożywić suche
trawy słów
lub podmyć ich
piaszczyste brzegi
Tutaj na ziemi
obiecanej dla tylu pokoleń
gdzie symbol koloru
wymaga ciągłego
pogotowia krwi
Mój głos jak igła
kompasu
gdy zabrakło
magnetycznych biegunów
będzie szukać
innych napięć
aby choć w
przybliżeniu
określić kierunek
Jak szept ocalający
– jest szansa –
padnij po pierwszym
wystrzale
dosłyszalnym nad
uchem w którym życie
nie posiało
jeszcze ziaren głuchoty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz