Czarek Samuel K.

piątek, 27 lipca 2012

Ta godzina jest



Ta godzina jest podarunkiem
tak oczekiwanym
jak e-mail urodzinowy od zmarłego
powrotu
a to przebiłby powierzchnię głuchoty
spóźnione kilka słów
i rzeczy odzyskują bryłowatość
do pierwszych

To drzewo jest klonem
jego słoje mogą być krzesłem i trumną
ten ptak jest gilem
ta trawa turzycą
Wtajemniczeń by związać jak najszybciej
chwilową siecią pokrewieństwa
klony z gilem
a trumnę z turzycą
klon śpiewem w gardle ptaka rośnie
trumna zapada na wysokość turzyc
ja między krzesłem a trumną rozpięty
ptak między lotem a upadkiem w zamieć

Otwarcie ust to śpiewa w ptaku
co umilkło w trumnie
pień po klonie i szkielet po gilu
dym po turzycy
puste krzesło po mnie
sypkie przeszłości połączą najczulej

Na przypływ podrzucałem w dziecinnej zabawie
kilka słów kamyków
źródłosłowów o dostrzeżonej nagle realności
i wysyłam e-mail do umarłych:
Zaprowadźcie mnie do swoich kamieniołomów
a napiszę poemat o Kazimierzu






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz