Wyspy bezludne
dla ptaków
tubylczych
ziemia spękniona
przez śmierć
nadwęglona
Wiatr
oczy zdmuchnie
jak ostatnią
świecę
Noc
nad uśmiechem
niby jastrząb
staje
ucieka piękno
łagodnieje pamięć
I tylko miłość
- dziś już
pustelnicza -
na twarzy starca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz