Czas na gwałt
ktoś odbrązowił
z wolna spływał
demokratyczny ustrój
opadła na ziemię
siwa plereza księżyca
zżółkł papier
i nie chciał przyjąć więcej atramentu
na żaden ruch
nie zdobywała się
dłoń nawet najbardziej
rewolucyjna
Ów krzyknął
tamten śpiewu nie podchwycił
zakochani zjedli
wszystkie im przeznaczone morele
stygły piece
miękły sutki
rymy nowym bogom
ustąpiły miejsca w
piekle niebie
czyśćcu nawet i w kolejce na wyprzedaży
Wtedy usłyszano
grzmot
Ktoś ostro
wcisnął hamulec
Postscriptum:
Pan profesor L. ze
znanego uniwersytetu w znanym mieście w związku z czymś tam
zauważył dnia 11 października 2012 roku na pewno przed godziną 6
po południu że „dziewczynę całujemy w usta”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz