Czarek Samuel K.

czwartek, 15 listopada 2012

Do ciebie do twojej osoby




Od samotności niszczącej Przez niszczący przypadek
przez pokuszenia gołe nogi Od gwiazdy drwiącej ukradkiem
nie bacząc na lęk wysokości przez mylne urwisko twarzy

Z nocy pierwszym metrem wzrosłej ogromnie stromo
że do niej wracać tylko ciszą –
między przewidującą policją dla niepoznaki przebraną w kąpielówki matek
w bezwstydzie palców Wpław wodą sfałszowanej śliny
przez słabą znajomość wirów –
od kilku słów pamiętanych niestrzeżonych Przez bezpłodność języka

Dziewczyno: od wyobraźni naglonej nadzieją obłędu
w fizyczny nie inny
wymiar męskości Przez piętra niższe Raju wargi winne






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz