Czarek Samuel K.

środa, 7 listopada 2012

...jakby




Drzewa grają ciemność w tym wielkim teatrze nocy
gwiazdy biją brawo – odchodzą po mlecznej drodze
cisza rozwieszona między klonem a lipą
– struna którą trąca ręka niewidzialna
Nikogo – a jakby ktoś przechadzał się niebem
skrzypce milczenia ponad unosił
albo ktoś nieznany ukrył się przypadkiem
chronił płaszczem cienkie gałązki głogu i malin

...jakby ta obecność była tym co łączy
środek nieba toń ogrodu ciemność i lot nietoperza 
w tę samą Opowieść – która bywa milczeniem
głośnym i tak cichym
...jakby ta obecność była tuż przede mną






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz