Wiesz po co są
wiersze, po co jest poezja? Po to, żeby ci opowiedzieć o tym, że
nie jesteś samotny w odczuwaniu rzeczywistości, żeby nazwać to,
czego czasem się wstydzisz, obawiasz, co odrzucasz. Nie, nie jesteś
samotny, jesteś w jednej wspólnocie ludzi.
Bo poezja to
osobny sposób odczuwania wszystkiego, co związane z istnieniem, z
życiem.
Także ze
śmiercią, bo śmierć to część życia. Sposób osobny, ale do
końca wspólny tym, którzy nie wykluczają się z człowieczeństwa:
pojmowanego jako oczekiwanie współodczuwania, nie zaś współczucia.
Dobrze to uchwyciłeś. Dla mnie poezja i piosenki, które piszę, są najbardziej właśnie buntem przeciwko samotności i niezgodą na trywialność życia.
OdpowiedzUsuńPoezja nie jest buntem, jest odwagą ku istnieniu. W każdej jego postaci, kształcie czy formie. Jest odmowa uczestniczenia w rzeczywistosci relatywizowanej, ułomnej, kalekiej.
OdpowiedzUsuńjest prawdą najistotniejszą, bo fundamentalną, do końca subiektywną prawda pojeynczego człowieka o tym, co jest.
Niezgoda nie jest buntem, bunt wynika z niezgody, ale na równi z bezradności - wobec.
Czarku! Dales mi dzisiaj adres Twojego blogu. To co tu odkrylam uderzylo mnie goracem jak sciana zaru. Wiem, ze we mnie juz dosc sily aby wszystkie te ciezkie slowa przyjac jako czyjas rzeczywistosc. Musialo wydarzyc sie cos strasznego. Nie pytam co. Rany ciagle jatrzeja. Dziekuje Ci bardzo, ze mi sie odkryles. I za ta wspaniala muzyke, ktora tutaj jak balsamem lagodzisz brutalnosc tresci. Przepiekne dzwieki - wiele z nich pierwszy raz uslyszalam. Dobrze, ze mnie tutaj wpusciles. Nie strace Ciebie z oczu... Pozdrawiam goraco - Pastylka (:
OdpowiedzUsuń