Czarek Samuel K.

niedziela, 12 lipca 2015

Hieronim Korcz




     Hieronim Korcz chciał jak co dzień zaktualizować czas, tzn przesunąć ten czerwony prostokącik na kalendarzu. Rzecz trywialna, banalna na pozór, a jednak nie. Prostokącik się urwał. Hieronim Korcz pogładził wąsy, zamruczał, z dezaprobatą przestąpił z nogi na nogę po czym przekręcił fotel, klapnął i jął bezmyślnie gapić się na nieszczęsny kalendarz.
     Był przyzwyczajony do niego, wszak to połowa lipca, pokręcił głową i pomyślał, że może by go zostawić i skreślać dni ołówkiem. Tyle że Hieronim Korcz znał swoje zorganizowanie i zaraz się mu niemal zmaterializował obraz wszystkich zawalonych spraw i terminów. Ten kalendarz był dla niego ważnym elementem bloków startowych każdego poranka. Hieronim Korcz bez bloków startowych zostawał w miejscu.
     Wzruszył ramionami i poszedł nalać sobie kieliszek wina, wziął w rękę Aeli Edmonda Jabès'a i otworzył Trzecie przybliżenie Księgi. Sytuacja go przerosła. Dziś w każdym razie miał dzień wolny.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz