Czarek Samuel K.

środa, 9 czerwca 2010

wiersz o tym co najważniejsze







Przyniosę ci od mojego domu mały płomyczek w dłoniach
a ty zrobisz z niego zarzewie 
a może bukiet słońca w wazonie 
Przyniosę ci chłodu wody od studni przy domu 
takiej wody która ugasi 
każde twoje pragnienie 
i przyniosę ci znad jeziora dzban porannej rosy 
by zamiast łez i pragnienia była na wszystkie dni i noce 

Przyniosę ci słodyczy od plastrów pszczelich w ogrodzie 
i soczystości jabłek cały kosz od sadu 
by jabłka pieśnią były wieczorną 
o soczystości i o słodyczy 
o sadzie i o ogrodzie 
i by były łykiem jabłoni

Chodź ze mną zaprowadzę cię na łąkę 
tam pachnie rozgrzane słońce 
pachnie jak skrzydełka motyli 
spójrz na skraju wąwozu kwitną bzy białe i fioletowe
przyniosę ci bukiet bzów od wąwozu 
i jeszcze nazbieram stokrotek 
A tam za łąką patrz jakże lśnią kaczeńce 
przyniosę ci od tej dali lśnienie 
Przyniosę ci łąkę z jej nienasyceniem 
a potem nim otulony trawą kwitnącą roztańczony 
uniosę nas jak ptaki 
ku białym wśród błękitów obłokom




2 komentarze:

  1. Zaintrygowales mnie totalnie.... Twoimi wierszami...
    Wczytuje sie slowa ktore Ty wodospadami wypuszczasz w przestrzen, kazdemu dajac sile wielkiej, rwacej rzeki. Niektore musze czytac kilka razy, bo nie nadazam...
    Dziekuje Ci ogromnie, czuje sie jak na uczcie...

    OdpowiedzUsuń