Miała nogi owłosione od stóp do głów. Hieronim Korcz starał się nie patrzeć, błądził wzrokiem po panoramie miasta nad rzeką, olej na dykcie z sześćdziesiątego szóstego. Artysty akurat nie pamiętał.
Potem kiedy szedł wziąć natrysk, facet z lustra w łazience bezczelnie zapytał – Hieronimie, czyżby to był ostatni raz? - Hieronim Korcz zacisnął zęby i myśląc o prawie do pomyłek puścił tylko zimna wodę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz