Hieronim Korcz uznał, że nadszedł czas pokuty, błagania o wybaczenie i zadośćuczynienia. Ponieważ jednak spieszył się do pracy, w drodze do toalety podjął decyzję, że zajmie się tym nieco później, w jakiejś stosowniejszej chwili. Zaraz potem, kiedy wędrował do łazienki urzekła go myśl, że przecież Rosz Haszana jest także za rok, i uśmiech powrócił na jego zatroskaną twarz.
I w tym momencie Hieronimowi Korczowi zabrzmiał leitmotiv na dzisiejszy dzień - fafrocle i marcepany.
I w tym momencie Hieronimowi Korczowi zabrzmiał leitmotiv na dzisiejszy dzień - fafrocle i marcepany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz