Ubiegłej niedzieli Hieronim Korcz włączył telewizor. Nie było teleranka. Zdezorientowany zakrzyknął – Ranek, dlaczego cię cholera nie ma? Następnie wyjrzał przez judasza – za drzwiami stała brygada G. Wrócił do kuchni i spostrzegł, że na balkonie są czterej pancerni, pies, Marusia i generał w ciemnych okularach.
Pieprzyć to, nie ze mną te numery Bruner – huknął Hieronim Korcz i wyrzucił telewizor za okno, po czym schował się do szafy z mocnym postanowieniem, że następnej niedzieli nie da się zaskoczyć. Sam wprowadzi stan wojenny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz