Czarek Samuel K.

sobota, 11 września 2010

wiersz o ufności zdrapany z szyby




ta moja ufność
zdrapana paznokciami
z szyb w oknach i z odbić na szybach
z twarzy chodziarzy z luster w ich oczach
wbita godzinami
w dni i w codzienność
jak oddech

jakże ja cenie
że nie zwracacie uwagi
na obroty mojego świata bezwiedne
na jego katastrofy i tąpnięcia
przewidziane gdzieś przez kogoś kiedyś
ufam
że jesteście zawsze obok gotowi na nic
a to znaczy na wszystko

bo musisz wiedzieć
że moja ufność jest zawsze tam
gdzie ty jesteś
ale jej wzór piszę patykiem
na piasku jakiejś plaży o której nic nie wiesz
by zmywały ją fale
i by była jak tropy ryb w morzu
pracowicie dobywane siecią
i jak tropy ptaków na wietrze
znaczone ich niepotrzebnym krzykiem


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz