Czarek Samuel K.

środa, 20 października 2010

inny wiersz o ptaku






Któregoś dnia pod wieczór znalazłeś w ogrodzie
między astrami a lewkoniami ptaka
trzepotał skrzydłami bezradnie
tłukąc nimi o ziemię
wziąłeś go w ręce
przyjrzałeś się uważnie
krzyczał ochryple i niespodziewanie głośno

Położyłeś ptaka na ścieżce i patrzyłeś
jak leży z szeroko otwartym dziobem
konwulsyjnie łapie powietrze

Poszedłeś do domu i przyniosłeś nóż
przykucnąłeś i przymykając oczy przebiłeś nim ptaka
potem go zaniosłeś w pobliże świerka
wykopałeś dołek i zasypałeś w nim truchło
z przebitym ptasim sercem
ułożyłeś kamień
wróciłeś na ścieżkę wtarłeś nóż
krople krwi o ziemię
otrzepałeś buty i ruszyłeś do domu

Nocą śniły ci się ptaki na błękitnym czystym niebie
srebrne
a ty między nimi fruwałeś zupełnie wolny
rano pamiętałeś że sen był piękny
smarując miodem chleb i nalewając kawę do kubka
myślałeś – przecież nie mogłem zakopać go żywego
a ten błękitno srebrny sen o wolności
teraz wraca do ciebie  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz