Hieronim Korcz wyszedł na papierosa. W zasadzie nie palił, tym razem poczuł się jednak wypalony i zaryzykował. W ogóle Hieronim Korcz obawiał się ognia, papierosów i wypalenia.
Zaciągał się więc mocno by ugasić obawy zanim go wypalą doszczętnie. Ustnik jednak pochłaniał wszystko co Hieronim Korcz wciągał. Nie nadążał z wciąganiem.
I nagle wszyscy zaczęli prosić Hieronima Korcza o ogień. Duch nie gaśnie – pomyślał. - Na to poirytowany duch szepnął mu do ucha – Daj spokój, lepiej byś ciągnął żeby nie zgasło to, co jeszcze tli się między nami. Jesteś jednak rzeczywiście wypalony...
Hieronim Korcz nic nie odpowiedział bo zajęty był paleniem i podawaniem ognia, nie miał czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz