Czarek Samuel K.

niedziela, 28 listopada 2010

wiersz o nadziei









Wszystkie zegary świata są sfałszowane
jak więc mam nakręcić
swój zegar odwagi
by odróżniał czas ode mnie

Dzień i noc są bez miary
morza za morzami
klucz roztopił mi się w dłoni
ten do nakręcania
trzeba więc fałsz uczciwie sfałszować
a nawet ponad miarę

Jestem na wietrze
jakby promień z czerni
złamany chłodem szkła
chłodem okien i witraży
chłodem klepsydry
kawałek żelaza w legendzie rdzy
toczony ze wzgórza
w cień doliny
zawiany śladem łez
po brzeg wypełniony oczekiwaniem
przeszłego jutra

Po wszystkie czasy
przeniknie udziwniony świat
moja zwyczajność
broń przed sobą
i przed fałszem przenicowanym na wszystkie strony
fałszywego czasu
więc niech cholera weźmie
i niech piorun strzeli
i niech nas Bóg zwykłości strzeże
Bóg od zwyczajnych poruczeń
ten nieobecny

Mnie przed oszalałym biczem z piasku
niech strzeże
bo we mnie ziarna piasku
te do chodzenia
i czerń w porywach wiatru
jeszcze promienieją
na moim prawdziwie bezkresnym niebie






 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz