Czarek Samuel K.

piątek, 21 stycznia 2011

Hieronim Korcz





   Hieronim Korcz nie był orłem jeśli chodzi o wzrok, czasami nie dostrzegał różnych rzeczy, można by rzec – nagminnie, miał także szereg innych wad, z którymi próbował się nie afiszować, co wprawiało go w pewne stałe napięcie. Jako dzieciak w czasie zabawy w Indian Hieronim Korcz zawsze pragnął być Sokolim Okiem ale był Garnkiem. Dlaczego Garnkiem? A któż to wie, to było bardzo dawno temu. Pomimo wszystko jednak na tyle krótkowzroczny, żeby kupować białą bieliznę nie był. Bielizna ogólnie rzecz ujmując jest passé - uważał Hieronim Korcz, tym niemniej wolał chodzić w gaciach niż bez, na wszelki wypadek.
   Biała bielizna nie konweniowała z kolorem jego skarpetek i krawata, i w sposób oczywisty była niepraktyczna. Hieronim Korcz rozważnie dobierał kolor, wszak chodziło o jego samopoczucie, poza tym rzadko kupował bieliznę. Choć wzbudził spore zainteresowanie w sklepie dobierając spodenki do krawata, był wytrwały. Nawykł w pewien sposób do tego, że wzbudza zainteresowanie. Zdecydował się na zielone, bardzo miły odcień zieleni, podobny podkoszulek.
   Hieronim Korcz zapłacił i wyszedł ze sklepu nieco spocony, z lekko drżącymi dłońmi ale bardzo, niezwykle zadowolony. Hm, jeśli pozostać w prawdzie i nie fabularyzować, to zapłacił, rzekł cichutko - uf - i nie wyszedł a czmychnął.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz