Skrzaty rozważały
rozbudzenie w sobie potrzeby czytania, bo poza czytaniem kartek z
kalendarza i różnych szpargałów podczas nocnikowych medytacji,
nie czytały nic. Po namyśle i konsultacjach doszły jednak do
wniosku, że zwyczaje nie są po to, żeby je zmieniać, a po to,
żeby były.
Poza tym skrzaty w
dzień były bardzo zajęte lenistwem i myśleniem o różnych galimatiasach,
kwestiach nieukierunkowanych, absurdalnych i wątpliwych hipotezach,
niedorzecznościach, różnego rodzaju wyobrażeniach, oraz o
licznych gatunkach bzdur. Natomiast czytanie wieczorem, szczególnie
w łóżku, jest wyjątkowo złym pomysłem. Skrzaty znały z
opowieści wiele przypadków, kiedy skrzat czytający w łóżku
zapomniał zgasić świecę i kiedy się budził, spostrzegał, że
całkiem się spalił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz