Hieronim Korcz
kończył przygotowania. To już jutro – myślał raz po raz z
narastającym niepokojem. Jedni oczekują nieszczęść trzynastego,
a on właśnie jutro, przy tym nie był przesądny, a jedynie wyjątkowo głęboko
doświadczony.
Przezornie wziął
na jutrzejszy dzień wolne w pracy, kupił zgrzewkę wody do picia, zamknął na
klucz bramę, furtkę i drzwi wejściowe, spuścił rolety w oknach.
Następnie odłączył i wystawił akumulator w aucie, wyłączył
wodę, prąd i gaz, odłączył antenę tv, sprawdził okienka w piwnicy i nakarmił kota na
zapas. Potem wyłączył telefony i przebrał się w wygodne ubranie.
Czekało go
dwudziestoczterogodzinne czuwanie w stałej gotowości do obrony
przed napaściami i atakami wrednego losu. Poprawił leżący w zasięgu
reki na stoliku młotek, sprawdził w lustrze determinację w wyrazie twarzy. W końcu skrupulatnie sprawdził wszystko jeszcze raz i w zapadającym
zmroku usiadł wygodnie w ulubionym fotelu.
Hieronim Korcz,
choć nieco przestraszony, był gotów, na wszystko.
Al Di Meola - Ritmo de la Noche
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz