Nigdy nie
wychodziłem z domu
te krótkie wypady
do szkoły nad
rzekę do pracy po zakupy
nie mają
znaczenia
a przecież nie
jestem kaleki
tylko po co
skoro tutaj jem kolację śpię wygłaszam opinie
skoro stąd
podpatruję życie i innych ludzi
Tak było i tak
będzie -
wyrzucony z
pieleszy zginę zapewne
pod jakimś
drzewem albo progiem
przejdę obok
wielu ludzi
którzy chcieliby
mi pomóc
być może zdążę
list wysłać
ale nie będę w
nim o nic pytał
o nic nie będę prosił
o nic nie będę prosił
tylko zaklnę
bo przekleństwem umiem się dzielić
bo przekleństwem umiem się dzielić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz