Skrzaty nie mogły
spać.
A było to tak:
Jeden ze skrzatów od jakiegoś czasu nie mógł spać, tak długo aż w końcu z niewyspania coś
mu się poprzestawiało i zaczął raz po raz dziko
wrzeszczeć, z różną częstotliwością. Przez to reszta skrzatów
też nie mogła spać. Ktoś podrzucił pomysł, żeby wrzeszczącego
walnąć w łeb nocnikiem, a wtedy zaśnie, najwyżej snem wiecznym.
Skrzaty nie były
rychliwe walić w łeb, ale były skore do zastanowień, toteż
postanowiły kwestię przemyśleć. Mijała trzecia doba bezsennego
namysłu, całkiem bezowocna, bo wrzeszczący dziko i asynchronicznie
skrzat uniemożliwiał nie tylko sen, ale i przemyślenia.
Skrzaty czuły się
bezradne.
Wtedy ktoś rzucił
pomysł, żeby upierdliwego związać i zakneblować, ale skrzaty,
o nie, nie były świnie, postanowiły tę kwestie rozważyć w
drugiej kolejności, po rozważeniu pierwszej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz