Czarek Samuel K.

piątek, 4 maja 2012

Za chwilę








Przy tym stole
- nad którym noc szarzeje
i ja z lepkim smakiem słów
milczący -

Nasze dziecko rzucające się we śnie
ty rzężąca nadrannymi snami jak w śmierć
i ciche próchnienie szaf
Ze stron obu
okna -
i wbijany w tę naszą nikłość miecz światła
a z nim
coraz większe spustoszenie pokoju
na oścież

Za chwilę
- po rozrzuconych na pościeli rękach dziecka -
przetoczy się czerwona bryła dnia
a ty jak co świt drżąc z przerażenia
w tę pustkę świetlistą
wyszepczesz modlitwę






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz