Czarek Samuel K.

piątek, 1 czerwca 2012

Pod szczyt stromej góry





Po to by oczy otworzyć na niebo
na krajobraz jedyny Tobie nie oddany
po to jeszcze podchodzę pod szczyt stromej góry
niosąc z sobą nadzieję że mój głaz nie spadnie

To ciebie tak dźwigam choć Ty o tym nie wiesz
gdy przyjdzie odpocząć twoje Imię złożę
na szlaku – wśród drogi – już prawie pod szczytem







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz