Ta czerwień -
zielony wiatr
słońca związany z sokiem ziemi
tak z wyziębionej
sfery kosmosu
dobiega mnie gorący
sygnał gwiazdy
cóż z niego
odczytać
niesie prawdę
którą znam
że śmiertelną
jest przestrzeń że i ogień umiera
Zrywam poziomkę
jak z czasu
zatrzymanej pieśni
w której dźwięki
dłoń zanurzam
jak w gwiazdy
żywioł piąty
nikły kształt
kładę na język i rozgniatam powoli
smakuję las –
najsłodziej cierpki
rozgrzany sens
mrocznego wnętrza
słyszę ze smaku
dalekie wołanie kukułki
szum drzew
igliwia odkładanie wieczne
I czegoś nie
pamiętam w pamięci
i coś wiem nie
wiedząc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz