Czarek Samuel K.

środa, 24 października 2012

Poezja panie, poezja




Zdrów jak rów reumatycznej wody
pełen jak bęben powietrza
nigdy bym nie przeczuł że ten który mieszkał
w mojej baronii na podjeździe pod moim adresowym kodem –
a odchodząc na bok mawiał już mniej donośnym głosem
choć nie wierząc w milczenie
na usta patrzył palec kładł
odbity od jakichś szyb
coraz rzadszy gość na moich wargach –
że ten głód poezji dziś się do mnie jeszcze raz przyzna:
gdy w zupie nic
kawałki martwego błękitu będą
pływać

*

W nocy śniło mi się, że mam dobry pomysł do wiersza...
(Hebbel)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz