Drugi ja
z kompozytów i
kwarcu
– którego
kocham na równi z pierwszym (tym
z wosku patyków i
lęku) –
idzie naprzeciw
pierwszego
naciera jak fala na klif
jak lawa na wioskę
i
wiatr niesie
wysoko jak
zawołanie
zawołanie
Pierwszy staje na
palcach
rzuca weń jak
dziecko kolorowymi
kamykami i papierkami po gumie do żucia
Czuję ich w sobie
pasowanie
i boje się
o drugiego i
w nim o pierwszego
w
nim
Tak, to cały Ty Sam :) . Pozdrawiam ciepło i ślę dla Ciebie ogrom dobrych myśli. Całe oceany nawet.
OdpowiedzUsuń