Czarek Samuel K.

środa, 5 grudnia 2012

Opowieść egocentryczna




Drugi ja
z kompozytów i kwarcu
– którego kocham na równi z pierwszym (tym
z wosku patyków i lęku) –
idzie naprzeciw pierwszego
naciera jak fala na klif
jak lawa na wioskę i
wiatr niesie wysoko jak
zawołanie 

Pierwszy staje na
palcach
rzuca weń jak
dziecko kolorowymi kamykami i papierkami po gumie do żucia

Czuję ich w sobie
pasowanie
i boje się

o drugiego i
w nim o pierwszego w
nim





1 komentarz:

  1. Tak, to cały Ty Sam :) . Pozdrawiam ciepło i ślę dla Ciebie ogrom dobrych myśli. Całe oceany nawet.

    OdpowiedzUsuń