Myślę że jestem bardzo niewytrzymały
na niebo
myślę że niebo jest jak w niebie tak
i na ziemi
myślę że niebo
niebieskie wystawiamy sobie na ziemi
a niebo ziemskie zrozumiemy w sobie
I że to będzie bardzo straszne niebo
Podziwiam siebie kiedy mijam
słup wysokiego napięcia albo
kiedy kołuję po żelaznej szynie
zachwycając się niebem listopada
To ja wbiłem słup i położyłem
szynę a potem
wielkodusznie zapomniałem o tym
Podziwiam siebie za tę skromność
kobiecą
za swoje oczy dziecka
Co jedną ręką uczyniłem drugą
radośnie odkrywam
Może będę podobny do kwiatu
Może do łzy
Może będę podobny do całego świata
Może będę jak Ty
Może nie będę a tylko
brzeg jak obietnica
Patrzę w skrzydła Twe i wróżę
czy się jeszcze kiedyś powtórzę
Spieszyłem się spieszyłem
żeby nadążyć za słońcem
Czasem ptak przeleciał
a pomyślałem pejzażowo –
Spieszyłem się spieszyłem
mój święty na niebie
czasem ptak błysnął nad jeziorem
a ty pomyślałeś -
Czy moja i twoja niecierpliwość jak
paznokcie
rosnąć będzie po śmierci
W szabat przed południem odbywam
polowanie na jednorożca
Sezon wisi w powietrzu i jednorożec
jak na mit przystało
wpada przez zamknięte okno
a może przez drzwi bo
dziś nie wrzucają gazety
Teraz on ma cudowne stereofoniczne uszy
i Piata Symfonia Beethowena wypływa mu
rozkwita
Teraz ma duże diodowe ciepłe oczy
atłasową skórę z lateksu i drogi
ma otwarte jak sarny
A teraz biały i gorący bok
ma jak zaułek w Sewilli
który widziałem już kiedyś wędrując
południową stroną nieba
„Sekret jak w studni” powtarzam
Niebo jest jak studnia co zaczerpnę
to wyciągam siebie
I choćbym szedł jasną doliną
przez chłodne strugi powietrza
dobra się nie ulęknę
wspaniały:)
OdpowiedzUsuńAle... Zuzanno. wspaniałe jest (mam tu sporo pomysłów) :)
OdpowiedzUsuńCzłowieczku, tak maleńki, że cie nie widać.
OdpowiedzUsuńDlaczego lękasz się? Przecie ja nie zagryzę, nie pozwę do jakiego sadu.
Nawet jeśli tylko strach Ci towarzyszy. Spróbuj nie lękac się.
Wybaczcie, napisałem bo ten wiersz wg google przeczytało kilkaset osób.
OdpowiedzUsuńI co ja mam z tymi z Brooklin? NY.
OdpowiedzUsuńWiesz głupku? To do Ciebie piszę.
OdpowiedzUsuńDlaczego pisze te słowa? Powód zawsze jest jeden. Mógłbym ich nie napisać.
OdpowiedzUsuńNie, chyba nie zależy mi jakos specjalnie być lubianym, bo na co mi niby to lubienie? Psu na bude jest potrzebny dom. A ja lubie czasami zakpić z namaszczonych na powagę :) Lubię zrzucać staruszki ze schodów. A co mi tam. No.
OdpowiedzUsuńMoże i na nic Ci to lubienie ale to, że na nic, wcale nie sprawia, że przestaję Cię lubić :)
OdpowiedzUsuńDla odmiany możesz mnie zrzucić z dachu zamiast ze schodów. Sprawdzę, czy umiem latać... :)
eva nic nie jest proste, bo Tm mssz w dłoniach, a ja wiatr....a ja nie mam wiatru, co w Tobie. Bom to jest tak jak wiesz.
OdpowiedzUsuńZnów napisałem za szybko :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ostatnio piszesz niecierpliwie :) Domyślam sie, że w moich dłoniach ster i wiatr a w Twoich tylko wiatr....
OdpowiedzUsuńeva, obiecałem sobie. Rzadko dotrzymuje słowa.Widzisz, bo jeśli kto jak Ty zechce napisać nie jest człowiecze nie widzieć.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć Samuelu, jak wybiórczo traktujesz ludzi. Dlaczego właśnie tak.? Co?
UsuńTo dobrze napisany wiersz, włożyłem tam wiele moich myśli i słów, Bardzo moich.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będzie Jedenasty wiersz o ptaku, a może nie. Kto to wie? Ja nie wiem. Towarzyszy mi uczucie, że pozwoliłem sobie być durniem, nawet idiotą. na dachu jest ... bliżej Boga.
OdpowiedzUsuńZ tymi obietnicami składanymi samym sobie to różnie bywa. Nie zawsze są konieczne a człowiek wiedziony impulsem obiecuje sobie a potem potyka się o własne nogi. Szkoda gadać Zaglądam tutaj i wypatruję Twojej obecności. Wciąż nie mogę odnaleźć jednego z Twoich wierszy i nie wiem, czy ja go sobie tylko wyśniłam czy może zapamiętałam zupełnie inaczej. Wiersz o domu, ale nie ten o domu i osaczeniu… To na pewno było jesienią, późną jesienią 2010 albo 2011 roku. Nie daje mi to spokoju… Wiem, że czas leci a ludzie się zmieniają. Nawet wiersze brzmią inaczej. Wszystkiego warto spróbować – nawet bycia durniem czy idiotą. Ja nie miałam tej możliwości, by sobie pozwolić na bycie idiotką czy też nie – jestem nią bez przyzwolenia. A teraz grzecznie poczekam na jedenasty wiersz o ptaku. Posiedzę sobie na dachu i poczekam.
OdpowiedzUsuńpracuję nad Jedenastym wierszem. Chciałbym napisać o pięknie, Nie wiem
Usuń