Czarek Samuel K.

piątek, 28 września 2012

Ale powietrze przepływa łagodnie




Myślę że na świecie obojętne bramy
pod dotykiem rozstępują się jak skrzydła ptaka
Miękko sunie powietrze ociera się o kres i powraca
niespokojny sen kładzie się u nóg jak gdyby kot

Myślę że tam ludzie czuja się naprawdę wolni
politycy muszą się bardzo starać by to zepsuć
Ale powietrze przepływa łagodnie i lekceważy wszystko –
widać jego przezroczysty refleks w źrenicy filozofa
lecz także pod powieką poety
gdzie rodzą się i rozpadają bezboleśnie przezroczyste wiersze...

[Śnię o wierszu a gdy budzę się nazajutrz
sen mój zmyka do szuflady ze starymi wierszami
i od wewnątrz klucz przekręca słyszę chichot
jak buszuje głośno czyta i sra na rękopisy]







poniedziałek, 24 września 2012

Jom Kipur 5773






Jutro po zachodzie słońca zaczyna się wraz z dziesiątym dniem miesiąca tiszri Jom Kipur, Święto Pojednania, Dzień Przebłagania. To najświętszy dzień roku.

Poprzedza go Erew Jom Kipur - dzień przeznaczony na ostateczną analizę swojego postępowania w minionym roku. Proces analizy przebiega przez wszystkie dni pomiędzy Rosz haSzana a Jom Kipur (Dziesięć Dni Skruchy, Straszne Dni) a ten dzień stanowi jego podsumowanie.

Jom Kipur jest dniem całkowitego postu. Post w Jom Kipur jest jedynym postem nakazanym w Torze (Wajikra 23:27). Post zaczyna się na godzinę przed zachodem słońca rozpoczynającym święto.

Ograniczenia, które obowiązują w Jom Kipur: Nie wolno jeść i pić (także płukać ust). Nie wolno się myć. Nie wolno stosować żadnych kosmetyków - wynika to z zakazu smarowania jakiejkolwiek części ciała. Nie wolno nosić skórzanego obuwia. Nie wolno mieć kontaktów seksualnych.
Ograniczenia te ulegają zawieszeniu wobec konieczności ratowania ludzkiego życia. Także osoby chore, których życie mogłoby być zagrożone przez przestrzeganie postu, muszą jeść i pić podczas Jom Kipur. Post nie dotyczy dzieci do ukończenia 9 lat życia.

Gemar Tow. Obyś był ostatecznie zapisany w Księdze Życia na dobre.




niedziela, 23 września 2012

Zmień spodnie na bardziej obcisłe





W innym kącie wszechświata i ustroju wewnętrznym
z mniej pokaźną stolcową
tą od czystego tlenu większą
mógłbyś ku chwale własnej pracować po cichu
może wtedy twoja pierwsza męska wilgoć byłaby zapowiedzią pory deszczów
a ten wiersz miał więcej znaczeń niż łacińskie res
dopuszczając do swoich stromych oczu
z nilowego piasku –

Lecz żyjąc w tym kącie wszechświata Z tym ustrojem wewnętrznym
pozostań tu gdzie tkwisz zatknięty
i bądź jak matka co przyjmuje w siebie wszystko cicho
na białe pokoiki z tapetami w gołąbki
noś bandaż w miarę elastyczny
żyj niemo w nowo wydzierżawionej zagrodzie języka
z taką wiedzą o poezji jaka u kalek o wojsku
a najlepiej
zmień spodnie na bardziej obcisłe byś realniej w sobie tkwił
nie tak znów przesadnie metafizyczny facet

A ostatni wiersz skończ opisem 
słońca które cieknąc przez interlinie
spłynie w kropkę








sobota, 15 września 2012

Rosz haSzana 5773






Żydowski Nowy Rok obchodzony jest zupełnie inaczej niż w większości kultur. Nie jest okazją do picia alkoholu i zabawy. Jest Dniem Sądu. Przygotowania do tego dnia trwają w miesiącu elul poprzedzającym święto - i polegają na analizowaniu własnych uczynków, szczególnie tych złych - skierowanych przeciwko ludziom i Bogu. Celem etycznym Rosz haSzana i następującego po nim Jom Kipur jest przeegzaminowanie własnego życia, dostrzeżenie win, okazanie skruchy, przebłaganie Boga i skrzywdzonych bliźnich.





  


Jutro, po zachodzie słońca zaczyna się Nowy Rok - już 5773.
Według żydowskiej tradycji jest to uczczenie daty stworzenia przez Boga pierwszego człowieka.
Człowiek ten nie nazywał się Rabinowicz, ani Goldbaum tylko Adam czyli człowiek, Ziemianin - nie był Żydem, ale symbolicznym ojcem wszystkich ludzi.
Dlatego Rosz haSzana jest nie tylko żydowskim świętem, ale świętem nas wszystkich, ludzi.




"Zobacz dałem ci życie i dobro, śmierć i zło, błogosławienie i przekleństwa, i wybrałeś życie."
Mamy duszę i możemy zmieniać świat!

Szana Towa!
Dobrego i Słodkiego Roku!
Szalom!

Czynię




14 września wieczór przed Szabatem
Słońce weszło w sferę mojego przyciągania
ludzie przystanęli i śledzili z zapartym tchem
matka pociągnęła dziecko za rękaw:
chodź zobacz jak umiera poezja
Przetaczana krew z serdecznego palca zabarwiała horyzont
nieprzerwanie rurociągiem Nord Stream (lubię przyrodę)
Odczuwałem lekkie szczypanie w ranie i senność
ludzie nie ruszali się patrząc wciąż łakomie
na róż który wyciekał z nieszczelnych przewodów –

Po pięciu minutach nadeszła pielęgniarka i odłączyła mnie
Nie było zbyt bolesne prawda – uśmiechnęła się pokazując
nazbyt grube udo
Zakryła je pospiesznie
Słońce mało oryginalnie kojarzyło mi się
z wielorybem wyspą rysunkiem z jakiejś kartki
przestało być już rozwiniętą flagą czegokolwiek
japonii albo innej autonomii
wreszcie nic nie przypominało

Upadłem wyczerpany w stalowe powietrze
mewy zaskrzeczały twardo a ludzie z wolna rozchodzili się
tylko obciągając po sobie nieprzemakalne płaszcze z szelestem
czym upodabniali się do powietrza –

Jedynie wokół miejsca gdzie Słońce spuściłem do grobu
przeświecało jak przez gazę
(ochronny opatrunek doraźny za 0,03 €)
która lojalnie przechowała małą plamkę mojej krwi w gazie mgły
z wiernością – myślę teraz – godną lepszej sprawy


* (zapiski do wiersza)

z definicji poezji:
Dłonią zamysłu zapisana w książce wyjść
Noc co się nazwała jej imieniem

*

ze zdolności przewidywania:
Wrzuciłem do internetu swój nekrolog
A cała reszta – grafomania
w obieg krwi wpisana białą pchłą

*

Nie chciej bym się silił na taką dosłowność
która Ci w testamencie zapisze ten nekrolog





środa, 12 września 2012

Jakaś świtająca





Jakaś świtająca chciała być ziarenkiem wiersza
lecz jest kocem co nie dał ciepła
należnego mnie
w tym miękkim ale niegdyś moim krajobrazie –

Czy miała to być kobieta młoda samotna nad stawem modrej wody
czy myśl o poranku
gdy czarna erotyczna wyszła już ze snu
albo model najnowszy Bayerische Motoren Werke
którym pewien Francuz chce ze mną ukraść Rembrandta
może
donośnie mądry głos jakiegoś poety cytat oszałamiający

Nie wiem
jest wiele możliwości
gdy nagle
myśl
wychodzi z pozorów
i lgnie do mnie ściśle
widzę że nie może się to stać już we śnie
ani też na jawie
lecz w trzecim chyba jakimś innym wymiarze
o którym na razie nic nie wiem nie przeczuwam nie śnię