Nie pchałem się. Nie mogłem się
pchać, bo mnie nie było. Potem się dowiedziałem, że jestem naród
wybrany do boskich sztuczek. Byłem dzieciak i było mi wszystko
jedno co ci marudni dorośli myślą. Bawiłem się w podchody i
łaziłem na ryby. I takie tam. Potem podglądałem dziewczyny, w
ogóle działo się.
Teraz jest wtorek, 12 Av 5772 roku.
Może Pan mój Stwórca mnie przegapi. Przecież może wszystko. Ja
przecież się nie pcham nigdzie, np. do umierania. Nigdzie się nie
pcham poza 13 Av.
Haszem, Panie mój. Stwórco świata i
dni. Pomiń mnie do jutra, to za bardzo boli. Masz tyle spraw. Od siebie, od Twojego miłosierdzia strzeż mnie Haszem. Amein.
http://ballada-mordercy.blogspot.com/2010/06/modlitwa.html
http://ballada-mordercy.blogspot.com/2010/06/modlitwa.html