Teraz całe
połacie nieba walą się
szybciej w dół
niż dawniej
szwoleżer z konia
szybciej od
opuszczania powiek
A zaczęło się
tak niewinnie
od karczowania
drzew
od pierwszej sarny
wdeptanej
bezmyślnie w cywilizację
Współczesne
pociski są nieomylne
wszechmocny
kaliber i nie ma
niezłomnych
ani rozumnych
szałem
w błysku salw
człowiek przepada
zagubiony bardziej
niż dobry uczynek
A jego dusza
coraz dalej od
wiarołomcy w chmurach
niknie
wystrzelona w oko
opatrzności
ręką która bezradnie naciska przycisk
przydzielony jej
przydzielony jej